czwartek, 4 października 2012

Wakacyjnie

W Chinach trwają teraz ośmiodniowe wakacje związane ze Świętem Środka Jesieni, które w tym roku wypadło na 30 września oraz Święta Narodowego (rocznica ustanowienia Chińskiej Republiki Ludowej) - 1 października. Z tej okazji mój Uniwersytet, a może raczej Hanban, zorganizował uroczystą kolację dla wszystkich stypendystów Instytutu Konfucjusza. Poza smacznym jedzeniem odbyły się również różnego rodzaju występy. Niektórzy śpiewali piosenki, inni tańczyli. Dla mnie hitem wieczoru były krewetki w słodko - słonym sosie podawane na ciasteczku i przyozdobione kandyzowaną wiśnią. Całość wyglądała jak pyszny deser. Dopiero kiedy spróbowałam, dowiedziałam się że jem nie do końca to co chciałam. Ale smak całkiem ciekawy. Jak wyglądały owe pyszności możecie zobaczyć na zdjęciu.


W niedzielę, czyli dokładnie w dzień obchodów Święta Środka Jesieni, wybrałyśmy się z moją współlokatorką i jej koleżanką z grupy na Bund. Liczyłyśmy na zobaczenie fajerwerków nad Putongiem. Uprzedzono nas wcześniej, że cały Szanghaj i turyści wybierają się zwykle dzień przed Świętem Narodowym na "marsz na Bund". Nie sądziłyśmy jednak, że zobaczymy taką rzekę ludzi. Trzeba jednak przyznać, że organizacja wszystkiego była świetna. Setki policjantów całkiem nieźle panujących nad sytuacją. Łącznie z tym, że rząd funkcjonariuszy pracował na każdym przejściu dla pieszych jako sygnalizacja świetlna. Po długim i baaardzo powolnym marszu dotarłyśmy do celu. Fajerwerków jednak nie było. Tylko Bund zapełniony ludźmi bardziej niż zwykle i widok na Pudong. Nadal niesamowity. Ciekawe czy przyjdzie czas, że mi się znudzi.

Rzeka ludzi na Nanjing Dong Lu

"Panowie - sygnalizacja", tu akurat jako zielone światło dla pieszych

Narodowo

Samantha (moja współlokatorka) i ja

Wczoraj wróciłyśmy z dwudniowej wycieczki do Hangzhou. Jak było? Dużo można o tym pisać. Relacja i mnóstwo zdjęć z wyjazdu na pewno pojawią się tu już niebawem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz