wtorek, 4 września 2012

Trzy, dwa, jeden... start!

Po dość długiej przerwie w blogowaniu witam wszystkich bardzo serdecznie ;)) Po powrocie z ostatniej wyprawy, znanej niektórym z azjatyckich snów, trzeba było skupić się trochę na życiu naukowym - egzaminy, obrony, rozpoczęcie nowych studiów. Okazuje się jednak, że jak już raz wyruszy się w świat, to później ciężko wysiedzieć w jednym miejscu. Wewnętrzny głos mówiący "pojedźmy gdzieś w końcu" zaczął pojawiać się na tyle często, że po podjęciu kilku wysiłków udało się. Wyjeżdżam do Szanghaju, gdzie przez kolejny rok będę uczestniczyła w kursie języka chińskiego na Shanghai International Studies University

Moja podróż powinna rozpocząć się za niecałe 17 godzin. Świetny przelot, szybka przesiadka. Warszawa - Frankfurt - Szanghaj. Brzmi rewelacyjnie. Ale... nie może być zbyt pięknie. Pracownicy Lufthansy postanowili strajkować dokładnie w dzień mojego wylotu. Budzi to sporo wątpliwości, czy w ogóle uda mi się jutro opuścić Polskę. Do tej pory nie podano dokładnych informacji w jakich godzinach odbędzie się strajk i na jakich lotniskach, a strony internetowe każą dzielnie sprawdzać status swojego lotu, bo któż wie co wydarzy się w ciągu najbliższej doby...

Dlatego też bardzo wszystkich proszę o trzymanie kciuków, żeby mój lot odbył się zgodnie z planem (tak, szczerze wierzę, że takie rzeczy pomagają :)). A o absurdzie strajków pracowników linii lotniczych może innym razem. Mam tylko nadzieję, że z Szanghaju, a nie z lotniska w Warszawie czy Frankfurcie, na którym będę siedziała z resztą podirytowanych czy nawet wściekłych podróżujących...

1 komentarz: